Nigdy nie ukrywałem, że nie pałam sympatią do PiS. Ten fakt jednak nie oznacza wcale mojej antypatii w stosunku do tej partii czy może ściślej do tego środowiska. Z tym że nie oznacza to antypatii jedynie w moim przekonaniu, dlatego że dla znakomitej większości zwolenników PiS oczywistością jest fakt, że jeśli ich nie popieram to ich nienawidzę. I tu właśnie leży klucz do pisowskich wyborczych porażek i klęsk. To właśnie proste przełożenie, to wydawanie kategorycznych osądów, to dziwaczne przeświadczenie o istnieniu jakiegoś absolutu objawionego wąskiej grupie wyznawców słusznej idei sprawia, że wielu ludzi o poglądach umiarkowanych nigdy nie zagłosuje na Prawo i Sprawiedliwość. Zarówno ja jak i wiele znanych mi osób nie głosuje na PiS bo PiS jest partią śmieszną. Tak właśnie. PiS to partia śmieszna w swym ustawicznym poszukiwaniu wrogów i spędzaniu życia na walce z coraz to nowymi knowaniami przeciwko ojczyźnie, do której rości sobie wyłączne prawo. Śmieszą mnie te harcerskie okrzyki zagrzewające do boju, do nie poddawania się i ciągłej walki o wielkie wartości, którym rzekomo zagraża obca agentura. Śmieszy mnie ten mentorski ton, którym wyznawcy prezesa starają się pouczać niewiernych nie należących do wybranej grupy oświeconych przez ducha Piłsudzkiego i Dmowskiego.
Jest wielu polityków i publicystów w kręgu Prawa i Sprawiedliwości, których cenię i uważam za ludzi światłych i mających konkretną wizję Polski. Tylko, że ci ludzie nigdy w tej partii nie będą mieli decydującego głosu. Nigdy dopóki liderem jest Kaczyński, który tak zagalopował się w tworzeniu jedynej prawdziwie polskiej partii i szermowaniu bożo-narodowymi hasłami, że już teraz nie może się wycofać nawet gdyby chciał. Jeśli złagodnieje straci poparcie żelaznego elektoratu, który to zdaje się być powoli jedynym elektoratem PiS. Koła propagandy raz puszczone w ruch wymknęły się spod kontroli i albo będzie popychał je dalej albo da się im zmiażdżyć próbując je spowolnić. Kaczyński wybrał popychanie tych kół, szykując się na nowe wojny i podsycając konflikty. Tylko, że dalej jest już tylko śmieszność. Nikt nie będzie głosował na partię śmiesznych nacjonalistów.
